Śp. Krystyna Wierzbicka była wielce zasłużonym dla Krakowskiego Oddziału Związku Sybiraków członkiem.
Urodziła się we Lwowie. Została deportowana do Kazachstanu 13 kwietnia 1940 roku wraz z matką, ciotką i dziadkiem. Po śmierci dziadka obie kobiety z dzieckiem przewieziono na jesieni 1944 roku na Ukrainę do miejscowości Talnoje. Tam zmarła jej matka i ciotka. Małą Krystyną zaopiekowała się obca osoba i przewiozła dziecko do Lwowa do dziadków ze strony ojca, gdzie mieszkała od 26 czerwca 1945 roku. We Lwowie ukończyła szkołę i studia. Po długich staraniach udało się jej powrócić do Polski wraz z mężem i synami i od 1977 roku zamieszkała w Krakowie.
W 1992 roku wstąpiła do Związku Sybiraków. W kilku kolejnych kadencjach: od III do VIII to jest od 1995 roku do 2016 roku była członkiem Zarządu Krakowskiego Oddziału Związku Sybiraków, pełniąc kolejno funkcje skarbnika , sekretarza i wiceprezesa. W trakcie VIII kadencji, po 2016 roku z powodu pogarszającego się stanu zdrowia zrezygnowała z pracy w Zarządzie. Jej działalność w Zarządzie była wszechstronna. Podejmowała wiele różnych inicjatyw. Z wielkim zaangażowaniem zarchiwizowała wszystkie dane członków Krakowskiego Oddziału. Brała udział w redagowaniu i przygotowywaniu do druku Biuletynu Informacyjnego „ Sybirak”. Z jej inicjatywy skonstruowana została strona internetowa Krakowskiego Oddziału. Należy podkreślić, że Jej zasługą jest przygotowanie wniosków do odznaczenia Krzyżem Zesłańca Sybiru wszystkim członkom Krakowskiego Oddziału Związku Sybiraków.
Mając na względzie dobro każdego Sybiraka, Pani Krystyna Wierzbicka w swojej pracy na rzecz Krakowskiego Związku Sybiraków była osobą wymagającą w stosunku do siebie i innych. Równocześnie była osobą ciepłą, zatroskaną o los wszystkich Sybiraków w Krakowskim Związku. Znajdowała tych najbardziej potrzebujących, przedstawiając ich sytuację na zebraniach Zarządu i na miarę swoich sił starała się im pomagać. A przecież sama cierpiała i chorowała od dłuższego czasu, nie pokazując tego po sobie. Zdarzało mi się odwozić Panią Krystynę do domu. Lubiłam te krótkie „podróże”, w czasie których rozmawiałyśmy o swoich, wojennych przeżyciach. Dzieliła się również ze mną swoimi doświadczeniami z pracy społecznej na rzecz Związku Sybiraków, któremu była bardzo oddana. Choroba, z którą dzielnie walczyła uniemożliwiła Jej dalszą pracę w Zarządzie Związku Sybiraków. Jest mi smutno i wszystkim osobom, które znały, lub miały jakikolwiek kontakt z Panią Krystyną. Na pewno będziemy pamiętać o Jej wielkich zasługach dla społeczności sybirackiej.
Wanda Puszko-Tarnawska