Skrócony tekst przemówienia prof. Zofii Ciesielskiej
Szanowni Państwo!
Przypadł mi zaszczyt przywitania Dostojnych Gości w imieniu Zarządu Związku Sybiraków w Krakowie.
Na wstępie pragnę z całego serca podziękować za przybycie na naszą skromną uroczystość upamiętnienia Zesłańców Sybiru na przestrzeni dziejów Polski, Tych Zesłańców których prochy pozostały tam na zawsze. Pamięć nasza skierowana jest szczególnie ku TYM, których LOS był również naszym udziałem – do zesłańców z okresu II wojny światowej i po jej zakończeniu.. Obowiązkiem naszym, Sybiraków, którzy mieli szczęście przeżyć, jest zachowanie ich w narodowej pamięci. Czynimy to poprzez ufundowaną przez nas symboliczną Tablicę – Pomnik, usytuowaną w sercu Polski, w Krakowie obok Wawelu.
Jesteśmy zaszczyceni przybyciem i serdecznie witamy Jego Eminencję Księdza Kardynała Stanisława Dziwisza, Pana Wojewodę, Pana Senatora, Autora i Twórcę Tablicy Pamięci Sybiraków – Pana Profesora Stefana Dousę oraz wszystkich przedstawicieli władz wojewódzkich i samorządowych.
Witam serdecznie Wszystkich Państwa, naszych Gości i dziękuję za przybycie dla wspólnego z nami przeżywania uroczystości poświęcenia Tablicy Pamięci Sybiraków.
Na koniec wreszcie, witam z całego serca współgospodarzy uroczystości, współfundatorów – czyli wszystkich Sybiraków, dla których Tablica jest upamiętnieniem naszych wspólnych tragicznych losów, a przede wszystkim upamiętnieniem Najbliższych, których bezimienne mogiły są rozsiane po bezkresnych syberyjskich obszarach.
Chciałabym jeszcze złożyć podziękowania Wszystkim Przedstawicielom Władz Miasta, z którymi kontaktowaliśmy się w trakcie starań o zamieszczenie Tablicy tu, w tym miejscu. Bez zrozumienia i życzliwości jakich od Państwa zaznaliśmy nasza idea nie mogłaby być zrealizowana.
Wyrazy głębokiej wdzięczności w imieniu wszystkich Sybiraków składam za bezinteresowny trud Panu Profesorowi Stefanowi Dousie, Autorowi tej pięknej Tablicy.
Podjęta przez nas, Sybiraków, którzy mieli szczęście przeżyć zesłanie, idea uczczenia pamięci Zesłańców Sybiru obejmuje wszystkich walczących o niepodległość Polski, począwszy od zesłanych w XVIII wieku Konfederatów Barskich, skazanych na katorgę uczestników Powstania Listopadowego i Powstania Styczniowego, poprzez liczne indywidualne i ciągłe skazania na zsyłkę, w okresie zaborów, – aż do okresu II wojny światowej i wielu lat po jej zakończeniu. Wszystkich, których prochy pozostały TAM na zawsze.
Składamy hołd wielkim Sybirakom związanym z Krakowem:
– patronowi Sybiraków – św. Rafałowi Kalinowskiemu uczestnikowi Powstania Styczniowego, wyniesionemu na ołtarze w 1991 roku przez Ojca Świętego Jana Pawła II,
– Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu,
– Księdzu Władysławowi Bukowińskiemu, Słudze Bożemu, współczesnemu nam Sybirakowi, przez wiele lat męczonemu w łagrach i więzieniach za posługi duszpasterskie.
Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 2006 roku w Krakowie. Dzisiaj, 17 września obchodzimy 70-tą rocznicę agresji Związku Radzieckiego na Polskę. Jest to symboliczna, najtragiczniejsza data w życiu Sybiraków.
Przed kilkunastu dniami przeżywaliśmy 70-tą rocznicę pamiętnego 1-go września. Wsłuchiwaliśmy się w wypowiadane słowa, przypominające zbrodnie dokonane na narodzie polskim przez obu okupantów. Niestety, nie usłyszeliśmy nawet wzmianki oficjalnej o aresztowaniach, masowych zbrodniach i wywózkach Polaków na Sybir, o represjach Związku Radzieckiego dokonanych na obszarze ponad połowy ówczesnego Państwa Polskiego, represjach, które dotknęły również tu obecnych Sybiraków. Słyszymy natomiast wiele bezsensownych oskarżeń, podczas gdy pełne ujawnienie dokumentów o zbrodni Katyńskiej, a już nie mówiąc o deportacjach, nadal jest nierealne.
Po 17 września, w latach 1939 –1941, z terenu wschodniej Polski, okupowanej przez Związek Sowiecki w wyniku paktu Ribbentrop – Mołotow aresztowania, zsyłki do łagrów i na Syberię objęły ponad półtora miliona Polaków. Aresztowanych mężczyzn skazywano na wieloletnie wyroki m.in. w łagrach Kołymy i Workuty, skąd większość nigdy nie wróciła. Umierali zagłodzeni, zamęczeni pracą ponad siły. Jeden z tych, który przeżył, wydostał się z Armią Andersa w 1942 roku i pozostał na Zachodzie, powiedział mi po latach: “Tam, w sowieckich łagrach niepotrzebne były komory gazowe, mordowali nas głodem, mrozem i katorżniczą pracą”…
Jak nigdy dotąd, oprócz mężczyzn walczących w obronie Ojczyzny, w bezkresne północne rejony Związku Radzieckiego, w trzech masowych deportacjach, wywieziono setki tysięcy kobiet i dzieci, rodziny skazanych na więzienia i łagry. W oparciu o specjalną decyzję Biura Politycznego w Moskwie wydaną w marcu 1940 roku, równocześnie z “wyrokiem” katyńskim, wywieziono 13 kwietnia z terenu wschodniej Polski wszystkie rodziny Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
Dokument skazujący nakazuje (cytuję):
…“przeprowadzić do 15 kwietnia 1940 r. deportacje do północnych rejonów Kazachskiej SRR wszystkich rodzin re¬presjonowanych i znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych byłych oficerów armii polskiej, policjantów, służby więziennej, żandarmów, wywiadowców, byłych właścicieli ziemskich, fabrykantów i wysokich urzędników byłego polskiego aparatu państwowego w liczbie 22-25 tysięcy rodzin”.
Brutalność akcji wywozowej, zawsze pod osłoną nocy, grabież dobytku, szykany stosowane w czasie dokonywania deportacji i transportu oraz potworne warunki, w jakie rzucono zesłańców świadczą, że władzy sowieckiej zależało na zniszczeniu elementu polskiego na tych ziemiach. Ten kolejny w dziejach narodu polskiego etap syberyjskiego szlaku był wyjątkowo tragiczny dlatego, że 90% zesłańców stanowiły kobiety i dzieci. Zesłanych osiedlano w szczególnie trudnych warunkach terenowych, przyrodniczych i klimatycznych, w niewiarygodnych wprost warunkach bytowania.
Śmiertelność z głodu, chorób, mrozów i wycieńczenia nadludzką pracą, braku dachu nad głową, brudu i nędzy była wysoka. Do dnia dzisiejszego brak danych jak wielu Polaków tam zmarło i – gdzie są ich mogiły, jeżeli w ogóle są. Najwyższa umieralność była wśród dzieci i osób starszych. Wysoka była również wśród matek, które odejmowały sobie od ust każdy kęs strawy, by dać dziecku. Nieokreślona do dziś ilość sierot tułała się w Domach Dziecka.
Ci, którzy przeżyli wracali do Polski po sześciu latach, dopiero po upływie roku od zakończenia wojny, ale nie do swojej Ziemi i do swych domów, których już nigdy nie odzyskali, a nawet nie zobaczyli…
Kolejna gehenna zesłań rozpoczęła się w roku 1944 i trwała jeszcze szereg lat po wojnie. Dziesiątki tysięcy żołnierzy Armii Krajowej zostało “ukaranych” kilkunastoletnimi wyrokami za to, że walczyli o wolność i niepodległość Polski. Łagry Workuty, Kołymy i Norylska znowu zapełniły się Polakami. Tylko nieliczni zdołali przeżyć i wrócić dopiero wiele lat po zakończeniu wojny, w latach 1953- 1958! Ilu tam umarło z wycieńczenia i głodu? Ilu z nich ma swoje mogiły?
Zesłani na Sybir
Przodkowie nasi – bohaterowie walk o niepodległość;
Ojcowie nasi – Ofiary Zbrodni Katyńskiej, aresztowani, zesłani do łagrów i tam zamęczeni;
Matki nasze – chroniące nas i uczące tam, na zesłaniu słów cichej modlitwy do Matki Najświętszej i wiary w Opatrzność Bożą, która pozwalała nam zachować nadzieję;
Jak że wiele Ich TAM zmarło…
Bracia nasi – żołnierze Armii Krajowej, skazani na zesłanie i śmierć za to, że walczyli o wolną Polskę są wzorem patriotyzmu i poświęcenia dla Ojczyzny.
Im Wszystkim – poświęcamy dzisiejszą uroczystość i pamięć, z nadzieją i przeświadczeniem, że to ostatni taki rozdział w historii Polski. Wdzięczni Panu Bogu za łaskę przeżycia, zachowujemy w modlitewnej pamięci Tych Wszystkich, których prochy są rozproszone po syberyjskich przestrzeniach i w katyńskich mogiłach.