2013

25 Pielgrzymka Sybiraków do Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej i Świętego Rafała Kalinowskiego w Czernej

Szanowni Sybiracy, uprzejmie informujemy, że w niedzielę17 listopada 2013 roku odbyła się kolejna 25 pielgrzymka Sybiraków do Sanktuarium W Czernej. Na zaproszenie Pani Aleksandry Szemioth w tego rocznej pielgrzymce wzięli też udział członkowie Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich oraz towarzystwa Przyjaciół Wilna. Podczas Mszy Św., o godz. 11-tej wspólnie modliliśmy się za dusze zmarłych na Syberii polskich zesłańców, ofiary zbrodni  Katyńskiej oraz za łaski dla żyjących Sybiraków.

Poniżej zdjęcia autorstwa Pani Wandy Puszko-Tarnawskiej.

Czerna 17 XI 2013r 001 Czerna 17 XI 2013r 003 skanowanie0049

Czerna 17 XI 2013r 009  Czerna 17 XI 2013r 015Czerna 17 XI 2013r 006

Czerna 17 XI 2013r 008

XXIV Ogólnopolska Pielgrzymka Sybiraków na Jasną Górę w Częstochowie 11-12 maja 2013 roku.

 Relacja pracowników Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

W dniach 11-12 maja 2013 roku odbyła się coroczna pielgrzymka Sybiraków na Jasną Górę. W tym roku głównym organizatorem był Krakowski Oddział Związku Sybiraków. Również i my, dzięki uprzejmości Pani Prezes Aleksandry Szemioth, mogliśmy w niej wziąć udział. Nie ukrywamy, że było to dla nas wyróżnienie. Wspólnie z krakowską grupą Sybiraków, wyruszyliśmy z Placu Jana Matejki w stronę Częstochowy. Podczas podróży mieliśmy okazje bliżej się zapoznać z uczestnikami pielgrzymki. Tematem tych rozmów był tragiczny los i doświadczenia syberyjskie. Zaraz po opuszczeniu Krakowa, odmówiliśmy wspólnie modlitwę różańcową w intencji Sybiraków, żyjących i zmarłych, ich rodzin, a także Ojczyzny. Była to dla nas kolejna lekcja historii i patriotyzmu udzielona przez osoby, które były zesłane na nieludzką ziemię.

Po przyjeździe na miejsce około godziny 14:00, mieliśmy czas wolny aby odpocząć i przygotować się do dalszych uroczystości. O godzinie 17:00 Kaplica Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej, zapełniła się pielgrzymami, głównie Sybirakami z Polski i z zagranicy. Msza była koncelebrowana przez kapelanów poszczególnych Oddziałów Związku Sybiraków pod przewodnictwem Krajowego Kapelana Sybiraków, ks. Zdzisława Banasia. Homilię wygłosił o. Jerzy Pająk, Kapelan Krakowskiego Oddziału Związków Sybiraków. Ojciec Jerzy podczas głoszonego słowa podał kilka przykładów rodzin przebywających na Syberii, którym modlitwa i wiara pomogła przetrwać zesłanie.

Po mszy św. o godzinie 18:00 odbyło się spotkanie w Auli im. O. Augustyna Kordeckiego. W Sali zebrało się ponad 350 osób. Zgromadzonych przywitała pani Aleksandra Szemioth, a następnie głos oddała Prezesowi Zarządu Głównego Związku Sybiraków w Warszawie, Tadeuszowi Chwiedziowi. Pan Prezes mówił m.in. o potrzebie dokumentowania wspomnień sybirackich, aby nigdy nie zapomniano o tej strasznej karcie historii Narodu Polskiego. W części artystycznej p.t. „W hołdzie polskim zesłańcom Sybiru” zaprezentowała się 7 Drużyna Harcerska Niezależnego Związku Harcerstwa w Skawinie im. Armii Krajowej w Krzęcinie. Młodzi ludzie włożyli całe swoje serce w przygotowaniu programu, co było można zauważyć podczas ich występu. Ta część spotkania kończyła się apelem poległych odczytywanym przez harcerstwo i była bardzo wzruszająca. Po części artystycznej mieliśmy okazję zaprezentować działalność CDZWiP UP w Krakowie i zaprosić licznie zgromadzone Koła Sybiraków do współpracy.

W niedzielę, 12 maja o godzinie 10:00 odbył się uroczysty apel poległych. Następnie przy akompaniamencie Jasnogórskiej Orkiestry Dętej złożono kwiaty przy pomniku – Mauzoleum Ofiar Sybiru i Zbrodni Katyńskiej. Najbardziej podniosłą chwilą był uroczysty przemarsz  19 pocztów sztandarowych.  Widok ten na długo zostanie w naszej pamięci.

Udział w XXIV Ogólnopolskiej Pielgrzymce Sybiraków na Jasną Górę
w Częstochowie był dla nas dużym przeżyciem. Jeszcze raz gorąco dziękujemy za zaproszenie. Wszystkie osoby chcące podzielić się swoimi wspomnieniami serdecznie zachęcamy do kontaktu:

Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń UP w Krakowie

ul. Bracka 13 p.113,  31-005 Kraków

Fort Skotniki, ul. Kozienicka 24

Tel. 12 421 49 55

Biura czynne od poniedziałku do piątku w godz.8.30-16.00

Poniżej zdjęcia wykonane przez: Alicję Śmigielską i Mariusza Solarza

IMG_0284 IMG_0291 IMG_0300 IMG_0324 IMG_0339 IMG_0350 IMG_0356 IMG_0358 IMG_0359 IMG_0360 IMG_0361 IMG_0362 IMG_0363 IMG_0369 IMG_0370 IMG_0372 IMG_0374 IMG_0375 IMG_0376 IMG_0378 IMG_0380 IMG_0392 IMG_0395 IMG_0398 IMG_0400 IMG_0401 IMG_0402 IMG_0403 IMG_0404 IMG_0405 IMG_0406 IMG_0408 IMG_0409 IMG_0410 IMG_0421 IMG_0425 IMG_0430 IMG_0432 IMG_0436 IMG_0437 IMG_0438 IMG_0439 IMG_0441 IMG_0447 IMG_0449 IMG_0450 IMG_0452 IMG_0454 IMG_0456 IMG_0459 IMG_0463 IMG_0464 IMG_0471 IMG_0472 IMG_0481 IMG_0486 IMG_0490 IMG_0494 IMG_0498 IMG_0506 IMG_0511 IMG_0513 IMG_0514 IMG_0520 IMG_0526 IMG_0527 IMG_0528 IMG_0532 IMG_0537 IMG_0540 IMG_0553 IMG_0570 IMG_0579 IMG_0587 IMG_0588 IMG_0589 IMG_0610 IMG_0611 IMG_0612 IMG_0616 IMG_0619 IMG_0622 IMG_0624 IMG_0630 IMG_0635 IMG_0639 IMG_0645 IMG_0650 IMG_0654 IMG_0657 IMG_0663 IMG_0665 IMG_0666 IMG_0667 IMG_0668 IMG_0670 IMG_0671 IMG_0672 IMG_0677 IMG_0678 IMG_0682 IMG_0684 IMG_0687 IMG_0688 IMG_0689 IMG_0691 IMG_0695 IMG_0701 IMG_0709 IMG_0726 IMG_0728 IMG_0741 IMG_0747 IMG_0748 IMG_0749 IMG_0757 IMG_0758 IMG_0759 IMG_0760 IMG_0761 IMG_0762 IMG_0763 IMG_0765 IMG_0783 IMG_0790 IMG_0791 IMG_0796 IMG_0803 IMG_0807 IMG_0825 IMG_0838 IMG_0840 IMG_0841 IMG_0842 IMG_0843 IMG_0851 IMG_0853 IMG_0861 IMG_0863 IMG_0865 IMG_0873 IMG_0876 IMG_0878 IMG_0898 IMG_0899 IMG_0903 IMG_0905 IMG_0909 IMG_0912 IMG_0914 IMG_0915 IMG_0916 IMG_0919 IMG_0922 IMG_0926 IMG_0934 IMG_0936 IMG_0937 IMG_0942 IMG_0943 IMG_0945 IMG_0946

 

XXIV PIELGRZYMKA SYBIRAKÓW NA JASNĄ GÓRĘ

Tradycja pielgrzymowania Sybiraków do Częstochowy trwa nieprzerwanie od 1990 roku. Zainicjował ją i przez wiele lat prowadził pierwszy krajowy Kapelan Sybiraków, Ks. Edward Cisak, proboszcz parafii Grodziec koło Opola, w latach II wojny światowej zesłaniec syberyjski. Obecnie Ksiądz Prałat E. Cisak jest na emeryturze. Jego rolę Kapelana Związku Sybiraków przejął Ks. Zdzisław Cisak, który jest też kolejnym proboszczem w Grodźcu , gdzie kontynuuje opiekę nad Sanktuarium Sybiraków, założonym przez Ks. Cisaka.

Coroczna wspólna modlitwa w tym uświęconym od wieków miejscu, przed Obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, Królowej Polski, jest dziękczynieniem za to, że Opatrzność Boża pozwoliła nam wrócić z Syberii, że otrzymaliśmy łaskę dalszych, długich lat życia. Modlimy się także o spokój wieczny dla dusz tych, którzy zmarli na Syberii i po powrocie do Kraju. Prosimy o błogosławieństwo na kolejny rok – dla każdego z nas osobiście i dla wspólnych spraw naszego Związku.

Oprócz uczestniczenia w nabożeństwach, pobyt Sybiraków na Jasnej Górze jest także okazją do spotkania wszystkich i do przekazania ważnych informacji ze strony Prezesa Zarządu Głównego. Spotkania te odbywają się w Auli Jana Pawła II lub Auli im. Ojca Kordeckiego – Sybiracy wypełniają te wielkie pomieszczenia, mogące pomieścić kilkaset osób.

To daje pojęcie o liczebności Pielgrzymki Sybiraków. Niestety ta liczebność z roku na rok maleje. W pierwszej pielgrzymce wzięło udział ponad 2 tysiące, a w obecnej, 24-tej, było nas około 600 osób. Podobnie jest z ilością sztandarów – w tym roku było ich tylko 17. Dla porównania w 1995 roku osobiście policzyłam i spisałam 82 pocztów sztandarowych.

Sybiracy z Krakowa przyjeżdżają do Częstochowy co roku i zawsze jest to jeden pełen autokar, czyli ok. 45 osób i zawsze z naszym sztandarem.

W spotkaniach w Auli prezentowany jest zawsze program artystyczny. Przygotowują go kolejno, poszczególne Oddziały Związku. W tym roku ten obowiązek przypadł Oddziałowi Krakowskiemu. Obowiązek dość trudny. Dzięki wieloletnim kontaktom z Niezależnym Związkiem Harcerstwa „Czerwony Mak”  w Skawinie  i dzięki osobistej życzliwości kierującego nim Harcmistrza P. Kazimierza Dymanusa – na naszą prośbę, program historyczno-artystyczny przygotowali dla nas harcerze z 7 Drużyny im. Armii Krajowej, działającej przy Szkole Podstawowej w Krzęcinie koło Skawiny.

Drużynę prowadzi Harcmistrzyni, p. Halina Jaskierna, do niedawna dyrektorka tej szkoły. Pani Jaskierna wraz z zespołem nauczycieli i z poparciem obecnej Dyrektor Szkoły, P. Anny Kawaler, zorganizowała swoją młodzież, harcerzy i uczniów, a też kilkoro starszych harcerzy – uczniów Gimnazjum nr 2 w Skawinie. Zespół tej młodzieży, liczący 35 osób, wykonał przed sybiracką publicznością, wspaniały spektakl poetycko-muzyczny.

Spektakl ten, zatytułowany „W HOŁDZIE POLSKIM ZESŁAŃCOM SYBIRU” zrobił na słuchaczach wielkie wrażenie i został nagrodzony długimi oklaskami.. Powszechnie wyrażano opinię, że był najlepszy z dotychczas pokazanych na poprzednich pielgrzymkach. Organizatorzy z Oddziału Związku Sybiraków w Krakowie zbierali niezasłużone wyrazy uznania. Należą się one w całości wspaniałej młodzieży z Krzęcina i jej Opiekunom –Nauczycielom i Wychowawcom, zwłaszcza ze Związku Harcerskiego.

Po zakończonej pielgrzymce, trzy osoby z naszego oddziału (Barbara Łuczyńska, Aleksandra Szemioth i Stanisław Libura) odwiedziły Szkołę w Krzęcinie, żeby raz jeszcze podziękować za piękny program i trud włożony w przygotowania. Dla młodzieży przywieźliśmy dużo cukierków i książki, a na ręce Dyrektorki Szkoły przekazaliśmy list z podziękowaniami. Tekst listu przedstawiono poniżej. Są w nim wymienione wszystkie osoby, które były zaangażowane w przygotowanie spektaklu dla Sybiraków.

Opisana część artystyczna była fragmentem pielgrzymki. Najważniejszymi jej elementami są oczywiście poszczególne nabożeństwa. W ich celebrze w tym roku ważne funkcje podjął kapelan Krakowskiego Oddziału Związku Sybiraków, Ojciec Jerzy Pająk. Brał udział w koncelebrze Mszy Św. w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej (w pierwszym dniu pielgrzymki) i wygłosił piękną homilię oraz w głównej Mszy Św. w drugim dniu, w Bazylice Jasnogórskiej. Wieczorem pierwszego dnia O. Jerzy prowadził Drogę Krzyżową na Wałach Jasnogórskich, wygłaszając przy każdej Stacji przejmujące przemówienia – modlitwy, w których nawiązywał do naszego sybirackiego losu.

Tekst homilii i teksty modlitw przy dwunastu Stacjach Drogi Krzyżowej zostały w całości przytoczone na dalszych stronach.

Uczestnicy pielgrzymki, jak zawsze, mieli głębokie przeżycia. Dla tych osób, które nie mogły być na Jasnej Górze, przeżycia te niech przybliży ten krótki opis.

Aleksandra Szemioth

Program spektaklu pt. „W hołdzie polskim zesłańcom Sybiru”

Wykaz utworów poetyckich i pieśni wykorzystanych w całości lub fragmentach
w programie artystycznym pt. „W hołdzie polskim zesłańcom Sybiru” przygotowanym na XXIV Ogólnopolską Pielgrzymkę Sybiraków do Częstochowy przez 7. Drużynę Harcerską im. Armii Krajowej z Krzęcina.

Utwory poetyckie

Janusz Szczepkowski:

Opowiedz nam Ojczyzno

Stanisława Wiatr-Partyka:

Rozmowa polskich miast nocą 10 lutego 1940 roku

Tak, to my

Wacława Batowska:

O Ziemio Syberyjska

Marian Jonkajtys:

Ten ktoś…

Wzywam Was do Apelu

Maria Niwińska:

Wierzę, że wrócę

Pieśni

Marsz Sybiraków

Słowa: Marian Jonkajtys

Muzyka: Czesław Majewski

Deszcz, jesienny deszcz

Słowa i muzyka: Marian Matuszkiewicz

Marsz, marsz Polonia

Słowa: Józef Wybicki

Muzyka: ludowa

Modlitwa o wschodzie słońca

Słowa: Natan Tenenbaum

Muzyka: Przemysław Gintrowski

Modlitwa obozowa

Słowa i muzyka: Adam Kowalski

Coś ty za jeden

Słowa i muzyka: Feliks Konarski

Tu wszędzie jest moja Ojczyzna

Słowa i muzyka: Ewa Zawadzka

Miejcie nadzieję

Słowa: Adam Asnyk

Muzyka: Zbigniew Preisner

Droga Krzyżowa na Wałach Jasnogórskich (11 maja 2013)

Sybiracka Droga Krzyżowa

Wstęp do Sybirackiej Drogi Krzyżowej.

 Każdy człowiek ma swoją drogę krzyżową, z którą musi się jakoś uporać. Jest nią choroba, śmierć, bieda, zdrada, niewola, prześladowanie, klęska żywiołowa. Niekiedy ta droga jest bardzo długa i trudna. Niekiedy trudno na nich dostrzec światło nadziei. Jezus pouczył nas, że kto by chciał iść za Nim, czyli drogą prowadzącą do Ojca, musi zaprzeć samego siebie i brać swój krzyż na każdy dzień. Mówił także, że brama do królestwa Bożego jest ciasna, a droga wąska. Każda inna, czyli brama szeroka i droga przestronna prowadzi do zguby. To pouczenie jest skierowane do wszystkich ludzi, bo Chrystus umarł i zmartwychwstał za wszystkich, aby nikt nie musiał ginąć Często jednak jesteśmy kuszeni, aby iść według pożądliwości naszych . zmysłów, aby za wszelką cenę odrzucić krzyż, aby zawsze być na drodze szerokiej i wygodnej.

Zesłańcy Sybiru także mieli swoją drogę krzyżową, która prowadziła na Kalwarię, nazwaną Golgotą Wschodu. Ciągnęła się ona tysiącami kilometrów. Czy jest ktoś w stanie policzyć na niej wszystkie upadki, zmierzyć głębię cierpienia, pozbierać łzy, zwątpienia, załamania, rezygnacje? Tylko spojrzenie na zwycięski krzyż Jezusowy dawało siłę przetrwania.

Panie Jezu, razem z Tobą chcemy przejść ostatni etap Twojego życia na ziemi, powierzając Ci wszystkie przeżycia Golgoty Wschodu. Chcemy wypraszać Twoje miłosierdzie dla nas i całego świata.

Stacja pierwsza.

Jezus na śmierć skazany.

Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie …

Z Ewangelii św. Marka: „Piłat chcąc zadowolić tłum uwolnił Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie” (15, 15).

Piłat miał pełną władzę, aby Jezusa uwolnić lub skazać na śmierć. Poszedł jednak drogą politycznego pragmatyzmu. Mimo, iż stwierdził całkowitą niewinność Jezusa, skazał Go na ukrzyżowanie. Po co zadzierać z Żydami, z faryzeuszami, z cezarem. Do tego ów przewód sądowy nad Jezusem doprowadził Piłata do pojednania z Herodem, gdyż wcześniej byli dla siebie wrogami.

Przywódcy Czerwonej Armii, podczas II wojny światowej, poszli jeszcze dalej w swoim pragmatyzmie niż Piłat. Nie bawili się w żadne sądy, w żadne udowadnianie winy. Na Polaków zamieszkujących Wschodnie Kresy wydali wyrok skazujący. W czterech wielkich deportacjach  Sowieci  wywieźli  w  głąb  Rosji i  na Syberię około półtora miliona Polaków, aby tam zginęli z głodu, zimna, morderczej pracy i z tęsknoty za Ojczyzną. W ten sposób oczyszczano zagrabione tereny polskie z „wrogów komunizmu”, wypełniając tym samym postanowienia przymierza z 23 sierpnia 1939 r.

Panie Jezu spraw, abyśmy byli ludźmi prawdy i sprawiedliwości. Abyśmy nigdy nie współpracowali ze złem, ale byśmy zawsze potrafili nazwać dobro i zło po imieniu, abyśmy mieli odwagę stawać w obronie pokrzywdzonych i domagać się sprawiedliwości. abyśmy innych nie osądzali, lecz sąd zostawili wszystkowiedzącemu Bogu.

Któryś za nas cierpiał rany ….

Stacja druga.

Jezus bierze krzyż na swoje ramiona.

Z Ewangelii św. Marka (15,20): „Gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego czerwony płaszcz i założyli Mu Jego własne ubranie. Potem wyprowadzili Jezusa, aby Go ukrzyżować” .

Kara śmierci przez ukrzyżowanie była jedną z najcięższych i najbardziej poniżających godność człowieka. Ukrzyżowany wisiał niekiedy na krzyżu przez kilka dni, aż skonał. Wydany był na zmiany klimatyczne, ptactwo powietrzne i wzgardę przechodniów. Toteż na ukrzyżowanie skazywano za najcięższe przewinienia. Jakiż ciężar gatunkowy posiadają ludzkie grzechy, skoro najbardziej niewinny Jezus wziął je na siebie i poniósł na Kalwarię, aby je przybić do krzyża, usprawiedliwiając w ten sposób człowieka?

Męczeńska droga deportowanych w głąb Rosji i na Syberię była prawdziwym krzyżem, niezasłużonym żadną przewiną. Jedynym wykroczeniem było to, że byli Polakami i mieszkali na swoich terenach. Ta męczeńska droga zaczęła się od momentu wkroczenia Czerwonej Armii na Wschodnie Kresy Polski. Rodzinom dawano kilkanaście minut na spakowanie, a potem wielotygodniowy transport w bydlęcych wagonach, przy okrutnym mrozie, braku wody, brasu podstawowej higieny, głodzie i różnych chorobach.

Panie Jezu, który sam przeszedłeś przez różne upokorzenia, powierzamy Ci wszystkich ludzi i wszystkie narody, którzy dźwigają krzyż zniewolenia i upodlenia. Powierzamy Ci także wszystkich zagubionych, umęczonych życiem. Niech w Tobie znajdą wyzwolenie, prawdę, siłę, miłość i chęć do życia.

Któryś za nas cierpiał rany ….

Stacja trzecia.

Jezus pada po raz pierwszy pod ciężarem krzyża.

Z Księgi proroka Izajasza (53, 5): „Lecz On był przebity za nasze grzechy zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zbawienie”    

        Czyż nie zdumiewa nas i nie zadziwia fakt że Ten, który stworzył niebiosa i cały wszechświat i swoją boską mocą podtrzymuje wszystko w istnieniu, upada bezsilnie na ziemię pod kawałkiem drewna? To niewiarygodne zdarzenie przekracza nasz rozum. Bóg i Stwórca zdruzgotany pod ciężarem naszych win. Czy można zrozumieć miłość? „Bóg tak umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, lecz miał życie wieczne” {J 3,16). Bóg jest Miłością. Jezus -Syn Boży, zanurzony w naturze ludzkiej, aby ją podnieść i zbawić.

Historia deportacji na Syberię pokazuje, że nie wszyscy zesłańcy dotarli na miejsce przeznaczenia. Wielu z nich, zwłaszcza schorowanych, w podeszłym wieku, dzieci i psychicznie słabych, zmarło po drodze lub zaraz po przyjeździe na miejsce. Nic dziwnego, że droga na Golgotę Wschodu była usłana ludzkimi ciałami, wyrzuconymi z wagonów na pastwę zwierząt. Nie mieli nawet ludzkiego pochówku.

Panie Jezu, gdy z powodu naszej ludzkiej słabości popełnimy grzech, upadniemy, pozwól nam natychmiast oczyścić się z niego, powstać. Nie dopuść, by nasze serca skamieniał i nie czuły potrzeby nawrócenia. Niech Twój Duch prowadzi nas prostą drogą do pełni zbawienia.

Któryś za nas cierpiał rany …

Stacja czwarta.

Jezus spotyka swoją Matkę.

Z Ewangelii według św. Łukasza: „Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą”. A twoją duszę miecz przeniknie.: Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swoim sercu” (2, 34-35.51b).

Maryja, od samego początku swego stworzenia, a zwłaszcza od momentu swojego FIAT w Tajemnicy Zwiastowania, zaangażowała się w dzieło zbawienia swojego Syna. Tej posłudze nieustannie towarzyszyły Jej słowa proroka Symeona, toteż Maryja zawsze była gotowa na miecz, który Ją w swoim czasie przeszyje. Toteż nie mogło Jej zabraknąć na ostatniej drodze Jej Syna. Choć nie mogła Mu w niczym pomóc, swoją obecnością potwierdziła bezgraniczną miłość, jaką żywiła wobec Niego. Synu jestem z Tobą! Kocham Cię!

Zesłańcy na Syberię wśród niewielu rzeczy, które mogli wziąć ze sobą, nie zapominali o obrazie Matki Bożej. Doskonale rozumieli, że pod płaszczem Maryi potrafią przetrwać najtrudniejsze chwile. Byli mocno przekonani, że Maryja prowadzi ich do Jezusa, który zapewnił: „Jam zwyciężył świat”. Ona też uczyła wytrwałości i cierpliwości na trudnej drodze niesprawiedliwego wygnania.

Maryjo, Matko Bolesna, naucz nas takiej służby dla Boga i bliźnich, jaką Ty pełniłaś. Pokaż nam Jezusa i prowadź nas ku Niemu. Naucz nas zachowywać Jego Słowa i rozważać je w naszym sercu. A gdy nadejdzie nasza godzina odejścia, przeprowadź nas do Twego Syna.

I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna ….

Stacja piąta.

Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi.

Z Ewangelii według św. Łukasza: „Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona Cyrenejczyka, wracającego z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem”  (23,26).

Zmęczenie Jezusa było tak wielkie, że nie rokowało, iż Jezus dojdzie o własnych siłach na miejsce kaźni. Zatrzymano więc człowieka wracającego z pola, Szymona z Cyreny. Zmusili go, aby pomógł skazańcowi. Choć pod przymusem, wziął drzewo hańby na swoje barki. Szymon nie zdawał sobie sprawy, że przez chwilę niesie na swych ramionach brzemię własnych grzechów.

W naszym ziemskim pielgrzymowaniu spotykamy różnych ludzi: dobrych i złych. Jednych nazywamy Cyrenejczykami, którzy dobrowolnie lub z konieczności nam pomagają. Innych zaś  musimy nazwać Judaszami, Malchusami, Herodami, Piłatami.

Dzięki paktowi między rządem ZSRR a polskim gen. Sikorskiego w Londynie doszło do amnestii dla Sybiraków i możność zaciągania się ich do Armii Polskiej w Rosji. Dnia 14.08.1941 r. została podpisana polsko-sowiecka umowa wojskowa, przewidująca utworzenie w Rosji Armii Polskiej. Dowództwo tej Armii powierzono gen. Andersowi. Z półtoramilionowej liczby Polaków udało się ewakuować 115 tys.

Dziękujemy Ci, Jezu, za tych Cyrenejczyków, którzy uwolnili wielu Sybiraków z „nieludzkiej ziemi”.

                         Któryś za nas cierpiał rany ….

szósta Stacja.

Weronika ociera twarz Jezusowi.

Z Księgi Psalmów (Ps 27): O Tobie mówi moje serce.: „Szukaj Jego oblicza!” Szukam, o Panie, Twojego oblicza; swego oblicza nie zakrywaj przede mną, nie odpędzaj z gniewem swojego sługi! Ty jesteś moją pomocą”.

Weronika – vera ikona – to prawdziwy wizerunek Boga odbity na sercu człowieka. Weronika przedarła się przez kordon żołnierzy i chustą otarła pokrwawioną . znieważoną twarz Jezusa. Niby drobny gest, a przecież wyrażający całą miłość do Jezusa. Toteż nie został bez odpowiedzi. Jezus zostawił jej na chustce swoje Oblicze. Bez takich kobiet świat byłby nieludzki. Zabrakłoby geniuszu miłości: odważnej, serdecznej i miłosiernej.

Bardzo często bywało, że Jedynym żywicielem i obrońcą rodziny zesłanej na Syberię czy do Kazachstanu, była kobieta, matka. To ona ratowała swoje dzieci od chorób, zimna, głodu. Gdy wydawało się, że już nie ma nic do jedzenia i o głodzie trzeba iść spać, to gdzież zza pazuchy wyciągała kawałek chleba i dzieliła go na połowę: Jeden do zjedzenia, drugi na potem. Potrafiły ostatkami sił biegać po okolicy, aby zdobyć pożywienie, ubranie, buty. To prawdziwe bohaterki. Matki żywicielki. Weroniki. Skąd miały siłę? Z głębokiej wiary w Boga i w opiekę Matki Najświętszej, Królowej Polski. To była siła duchowa, która odegrała rolę niezłomnego kamienia węgielnego.

Panie Jezu, naucz nasz szukać Twego Oblicza w naszych bliźnich, zwłaszcza najbardziej skrzywdzonych i potrzebujących.

Któryś za nas cierpiał rany ….

Stacja siódma.

Jezus upada po raz drugi.

Z księgi Psalmów: „Drwią ze Mnie wszyscy, którzy na Mnie patrzą, wykrzywiają usta i potrząsają wargami. Nie oddalaj się ode Mnie, bo blisko jest udręka, a nie mam nikogo, kto by Mnie wspomagał! (Ps 22,8.12)

Powiedziałeś Jezu, że jeśli ktoś chce iść za Tobą, musi zaprzeć samego siebie, wziąć swój krzyż na każdy dzień, dopiero wtedy może Cię naśladować. Każdy ma swój krzyż, swój ból, swoje cierpienie. Niekiedy wydaje się ono nie do zniesienia. Wszyscy upadamy. Jezus był również sam pod ciężarem krzyża. Złość ludzkiego grzechu jest tak wielka, że Chrystus kolejny raz upada. Ale podnosi się znowu mocą zjednoczenia ze swoim Ojcem. Wola Ojca jest Jego wolą.

Po wyładowaniu zesłańców z wagonów, zaprowadzono ich do lasu i zostawiono samym sobie. Nie było żadnych zabudowań. Jeden z nich mając już za sobą doświadczenie sybirackie, rozejrzał się wokoło i powiedział: „nie mamy wyjścia”. Niech każdy z was upatrzy sobie odpowiednie drzewo i niech się powiesi. To będzie najrozsądniejsze”.

Na szczęście, niektórzy z nich mieli siekiery. Zaczęli ścinać drzewa i budować baraki, aby się schronić przed zbliżającą się zimą. Wielu z nich ocalało.

Panie Jezu, udzielaj nam swego Ducha, aby oświecał nasz umysł, umacniał naszą wolę bycia z Tobą, rozpalał żarem miłości nasze serca, by kochały Ciebie i bliźnich. Pozwól nam odgadnąć nasz krzyż, abyśmy nie upadli w boleści sercu zadanej.

Któryś za nas cierpiał rany ….

Stacja ósma.

Jezus spotyka niewiasty płaczące nad Nim.

Z Ewangelii według św. Łukasza: ,,A szedł za Nim wielki tłum, w tym także kobiety, które lamentowały i płakały nad Nim. Jezus zwrócił się do nich i powiedział: „Córki Jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną! Płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi” (23,27-28).

Jezus na pewno docenił łzy, jakie ze współczucia wylewały owe kobiety jerozolimskie. Ale od współczucia ważniejsze jest nawrócenie i zbawienie. Dlatego wezwał je do żalu nad własnymi grzechami i grzechami swych dzieci.

Taki oczyszczający płacz przydałby się wielu współczesnym kobietom, zwłaszcza zwolenniczkom skrajnego feminizmu. Jeśli kobieta sama nie zadba o swoją godność, zatraci swoją kobiecość.

W Polsce powstaje coraz więcej pomników poświęconych Matkom Sybiraczkom. Jest to wyraz wdzięczności za uratowanie życia tysięcy dzieci z polskich rodzin deportowanych na Syberię w latach 1940-1952. Jest to wyraz szacunku dla wieloletniego trudu i przebytej poniewierki bezimiennych Polskich Matek. To one w bólu i cierpieniu walczyły o chleb, o życie, o polskość i wiarę swych dzieci. One do Polski nie wróciły. Nie mają swoich grobów, a ich kości zostały zdeptane i zhańbione na nieludzkiej ziemi.

Panie Jezu, spraw, aby nasze matki nie musiały płakać nad złym zachowaniem swoich dzieci. A jeżeli już będą wyciskane łzy, niech to będą łzy radości i szczęścia.

                 Któryś za nas cierpiał rany …

Stacja dziewiąta.

Jezus upada po raz trzeci.

Z drugiego Listu św. Pawła Ap. Do Koryntian (5, 14-15). „Miłość Chrystusa przynagla nas, ponieważ przekonaliśmy się, że Jeden umarł za wszystkich, a więc wszyscy umarli. On umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, nie żyli już dla siebie, ale dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał”.

Jezus przywalony ciężarem naszych win upada po raz kolejny. Sytuacja staje się bez wyjścia. Ale czy kryzys musi oznaczać koniec? Jezus nie daje się zmiażdżyć i odrzuca pokusę zwątpienia. Wstaje, aby nam powiedzieć, że z każdej sytuacji jest możliwe wyjście, a nawet dwa. Zbawiony będzie ten, kto wytrwa do końca.

Prawie jedynym sposobem przetrwania na Zsyłce była praca. Często ponad siły. Pracować musieli wszyscy, nawet dzieci. Zasada była bardzo prosta: „Kto nie pracuje, ten nie je”. Jednak praca nie zawsze wystarczała na utrzymanie rodziny. Nie raz trzeba było ratować się przywłaszczeniem. Ale czy to była kradzież? Na pewno nie. Bóg stworzył dobra świata dla wszystkich ludzi.

Co pomagało Zesłańcom przetrwać ekstremalne warunki? Nadzieja, w której człowiek zwraca się do rzeczywistości, gdzie może znaleźć pomoc, czyli do Boga. Chodzi o tę, wewnętrzną siłę płynącą z żywej wiary, nie mięśnie i pełny żołądek. Wiara motywowała ich do przezwyciężania wszystkich trudności.

Panie Jezu, udziel nam siły, mądrości i pokory, byśmy zawsze mogli powstawać z naszych upadków i iść naprzód. Obyśmy nigdy nie poddawali się pokusie zniechęcenia.

                Któryś za nas cierpiał rany….

Stacja dziesiąta.

Jezus z szat obnażony.

Z Księgi Psalmów (ps 22,19): „Dzielą między siebie moje ubranie, a o moją szatę rzucają losy”.

Gdy wypełnił się czas, Jezus przyjął naszą ludzką naturę z Maryi Dziewicy. Przyoblókł się we wszystkie nasze słabości, oprócz grzechu. Chodził ubrany jak jego rówieśnicy. Ale Jego suknia miała taką moc, że chorzy, którzy się jej dotknęli z wiarą, zostawali uzdrowieni. To jednak nie z sukni płynęła moc uzdrawiającą, lecz z Jezusa.

Przed ukrzyżowaniem zabrano Jezusowi także ubranie i szatę. Był to sposób upokorzenia skazańca. My jednak dobrze wiemy, że to nie szata zdobi człowieka. Godności i wielkości Jezusa nie można w żaden sposób pomniejszyć ani znieważyć. Przecież On jest Stwórcą ciała i Jego szat.

Sybiracy zostali ogromnie skrzywdzeni. Odarto ich ze wszystkiego: z Ojczyzny, z własności, z rodziny, przyjaciół i z nadziei, że kiedyś powrócą do swych domów. To odarcie było gorsze niż pozbawienie szat. Krzywda, jaką przecierpieli Sybiracy, zwłaszcza dzieci żyjące w nieludzkich warunkach: głód, mróz, wszechobecne wszy, musiała wywrzeć zaburzenia zdrowotne, które zaczęły się rozwijać w późniejszych latach życia. Są to najczęściej: nadciśnienie tętnicze, choroby niedokrwienne serca, choroby wrzodowe żołądka i dwunastnicy, cukrzyca, koszmarne sny czy natrętnie powracające wspomnienia. I wiele innych.

Panie Jezu, naucz nas, że ciało jest znakiem Boga, znakiem miłości i płodności. Naucz nas, że ciało jest darem Boga, które zawsze trzeba szanować – swoje i bliźnich.

                 Któryś za nas cierpiał rany ….

Stacja jedenasta.

Jezus przybity do krzyża.

Z Ewangelii według św. Jana: „Wtedy Piłat wydal Go im na ukrzyżowanie. Kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów” (19, 16.19).

        Prawdziwa parodia losu. Ten, który przez tyle wieków był oczekiwany, zapowiadany przez proroków, na którego przyjście został powołany przez Boga Naród Wybrany – Izrael, w tak okrutny sposób został przybity do krzyża i powieszony na równi ze zbrodniarzami. A przecież nie był żadnym wywrotowcem religijnym. Nie podburzał ludzi przeciwko władzy. Wszystkim głosił Dobrą Nowinę o królestwie Bożym. Uzdrawiał chorych, wskrzeszał zmarłych, pocieszał strapionych. Prowadził takie życie, że nikt nie mógł Mu dowieść żadnego grzechu.

10-cio a nawet 12-godzinna mordercza praca w łagrach i gułagach, o śniadaniu z wody zabarwionej mąką, bez obiadu, przy 40-sto stopniowym mrozie, a latem przy pladze jadowitych muszek sprawiała, że niektórzy nie wytrzymywali nerwowo. Próbowali uciekać. Uciec jednak nie było można. Do centrum łagru prowadziła tylko jedna droga, a dookoła była nieprzebyta puszcza, pełna różnych niebezpieczeństw. Za uciekinierem natychmiast wysyłano pościg, Informowano też najbliższe posterunki. Złapany więzień, najczęściej mocno poszarpany przez psy, bity i torturowany przez „stróżów”, musiał się kajać przed całym łagrem.

Panie Jezu, ucz nas cenić wolność, ale też i walczyć o nią. Ucz nas oddawać nasze nogi, ręce i serce na służbę Kościołowi, Ojczyźnie i wszystkim ludziom dobrej woli.

                 Któryś za nas cierpiał rany ….

Stacja dwunasta.

Jezus umiera na krzyżu.

Z Ewangelii św. Łukasza (23,46): ,,A Jezus zawołał donośnym głosem: „Ojcze, w Twoje ręce oddaję mojego ducha”. Gdy to powiedział, skonał”.

Jezus, dawca wszelkiego życia, umiera na krzyżu, aby już nikt nie musiał ginąć w ciemnościach potępienia. Z przebitego boku Jezusa rodzi się Kościół – sakrament zbawienia – prawdziwa oaza życia. W centrum tej oazy jest Chrystus: „Ja jestem z wami aż do skończenia świata”. Jest obecny w sakramentach świętych, w swoim słowie w modlitwie wiernych: „Gdzie dwaj albo trzej gromadzą się w imię moje, ja jestem pośród nich”. Jest obecny w kapłanie, który uobecnia Jego Ofiarę z Wieczernika i z Kalwarii.

Trudno jest wyznaczyć straty, jakie poniosła ludność polska w wyniku  stalinowskich represji. Nie ma pełnych ewidencji liczby zgonów w obozach pracy i w miejscach zesłania. Archiwa sowieckie tylko częściowo zostały otwarte. Reszta „ściśle tajne”. Zesłańcy umierali już w tzw. „białych krematoriach – czyli w czasie transportu. Wielu umierało w obozach, w kopalniach, z głodu, mrozu, chorób, morderczego wysiłku. Z pośród 10 tys. Polaków zesłanych na Kołymę i Czukotkę przeżyło tylko 171 osób. Na Czukotce spośród 3 tysięcy Polaków nie przeżył nikt. Ogólnie przyjmuje się, że spośród 1, 200 tys. deportowanych straciło życie 150 tys.

Panie Jezu, każdy z nas musi odejść, umrzeć. Ale Ty powiedziałeś: „Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł żyć będzie, bo Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życiem”.

Spraw, Panie, abyśmy w takiej wierze umierali.

                 Któryś za nas cierpiał rany ….

Stacja trzynasta.

Jezus zdjęty z krzyża i powierzony Matce.

Z Ewangelii św. Jana: „Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Niewiasto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie” (19,26-27a).

        Ci, co prawdziwie kochają Jezusa są z Nim zawsze. W godzinie Jego chwały i w godzinie agonii i śmierci. Ci, co prawdziwie wierzą w Jezusa, to nawet wtedy, gdy im się wydaje, że zło zwycięża, że prawda, sprawiedliwość i miłość przegrywają, nie idą na kompromis. Maryja, Matka Jezusa zawsze była i jest ze swoim Synem: w Nazaret, w Betlejem, w Kanie Galilejskiej, w świątyni, pod krzyżem na Kalwarii i w tajemnicy Wniebowzięcia. Zdjęcie z krzyża ma swoją ikonę, rzeźbę .Pietę”. A „pieta” to zmiłowanie i miłosierdzie dla wszystkich ludzi, tak żywych jak i zmarłych.

Do ważnych miejsc na zesłaniu należały cmentarze, które się zapełniały w krótkim czasie. Zesłańcy umierali masowo. Po zakończeniu niewoli sybirskiej Sowieci próbowali zacierać ślady swojej zbrodni: rozbierali baraki, zaorywali cmentarze, a potem na nich budowali domy mieszkalne, które dziś nazywają mieszkańcy „domami na kościach”. Jeżeli ktoś umarł w zimie, chowano go dopiero na wiosnę. Ale jak można zatrzeć ślady tysięcy obozów przymusowej pracy rozlokowanych na terenach całego ZSRR? Choćby się ślady zatarło, o ludziach zapomniano, to jednak Bóg pamięta o wszystkich, bo każdego zna po imieniu. Boże, pamiętaj o nas na zawsze!

                Któryś za nas cierpiał rany ….

Stacja czternasta.

Jezus złożony do grobu.

Z Ewangelii według św. Jana: „Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą: On przyniósł około 100 funtów mirry zmieszane} z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęlije w płótna wraz z wonnością i złożono je w grobie” (19, 39 )

„Z prochu jesteś i w proch się obrócisz, ale Pan Cię wskrzesi w dniu ostatecznym”. Tak modlimy się podczas naszych uroczystości pogrzebowych. Prawda ta nie dotyczyła Jezusa, który tylko trzy dni spoczywał w grobie. I nie mogło być inaczej, gdyż On jest tym Panem, który ożywia i wskrzesza. Nie tylko stwarza, ale i umarłym przywraca życie. Dlatego przyjdzie w dniu ostatecznym, aby ożywić nasze śmiertelne ciała. Odtąd już w naszych nieśmiertelnych ciałach będziemy uczestniczyć w chwale Boga.

Trudno dziś, po tylu latach, wypowiedzieć euforię Sybiraków, którzy doczekali się uwolnienia i powrotu do Polski z „nieludzkiej ziemi”. Wyczerpani, wynędzniali, schorowani, prawdziwe szkielety, ale po informacji „jesteście wolni”, byli gotowi tańczyć, śpiewać, wszystko przebaczyć,  zapomnieć. Byle wsiąść do pociągu i znaleźć się na ojczystej, ukochanej ziemi. Co prawda, nie była to już rodzinna ziemia, bo tę zabrali Sowieci i przekazali innym ludziom. Ale była to ziemia polska, do której szli zdziesiątkowani, lecz pełni wiary, nadziei i miłości. Z najwyższymi wartościami w sercu: „Bóg – Honor – Ojczyzna”.

Panie Jezu, Ty przeszedłeś drogę krzyżową za nasze grzechy. My natomiast idziemy swoją, też za nasze grzechy, spraw, abyśmy idąc z Tobą i z Twoją Matką, doszli do królestwa niebieskiego. Amen.

                 Któryś za nas cierpiał rany ….

Zakończenie Drogi Krzyżowej.

        Panie Jezu, dziękujemy Ci, że pozwoliłeś nam duchowo przeżyć Twoją Drogę Krzyżową. Jest ona dla nas zachętą, aby Cię nieustannie kontemplować za Twoją miłość, ale też, by zyskać moc do przekraczania wszelkich trudności. Twój Krzyż, Chryste, jest najwyższym znakiem miłości Boga wobec człowieka, jest bardzo hojną odpowiedzią na potrzebę bycia kochanym, która jest w każdym z nas.

Twojej Matce, Maryi, powierzamy siebie, aby nam zawsze była Matką. I jak dodawała otuchy do przetrwania na „nieludzkiej ziemi”, tak niech dzisiaj wskazuje nam drogę do Ciebie. Jezu, Ty jesteś światłem, które rozbłyska z Twego Zmartwychwstania i pokazuje definitywne zwycięstwo miłości nad nienawiścią, życia nad cierpieniem i śmiercią. W Duchu Św. bądź zawsze z nami na wszystkich drogach naszego ziemskiego pielgrzymowania, abyśmy kiedyś stali się uczestnikami Twojej chwały, w domu Twojego Ojca. Amen.

o. Jerzy Pająk

kapelan środowisk niepodległościowych

w Krakowie

Jasna Góra 2013-05-11

Kazanie wygłoszone podczas Mszy św. w Kaplicy Cudownego Obrazu

Ratowała ich wiara i modlitwa.
  XXIVnarodowa pielgrzymka Sybiraków na Jasną Górę,
11-12. 05. 2013 r.

Bracia i Siostry, Zesłańcy Sybiru! Jak zmierzyć wiarę i czym? Mamy termometr wiary i to dobrze wyskalowany. Jest nim modlitwa. Trwanie na modlitwie świadczy o tym, że Bóg jest dla mnie kimś bliskim, żywym, poszukiwanym, kochanym, że zajmuje centralne miejsce w moim życiu wokół którego się ono rozgrywa, że ja nie tylko w Niego wierzę, ale Jemu wierzę.

Papież Benedykt XVI, w rozważaniu o modlitwie, porównał ją do okna, przez które człowiek może w każdej chwili spotykać się z Bogiem i przedstawiać Mu swoje przeżycia, a Bóg może mu błogosławić. Dlatego papież mówił, że to okno winno być zawsze otwarte.

Również obecny papież – Franciszek, zachęca nas, byśmy się nieustannie modlili, aby nie dać się pokonać złu, lecz by zło dobrem zwyciężać budując społeczeństwo bardziej sprawiedliwe, wolne i bardziej bezpieczne dla przyszłych pokoleń. Modlitwa skierowana do Boga jest tak ważna, że pp. Franciszek powiedział: „Kto się nie modli do Boga, ten modli się do diabła”. Diabeł zaś zawsze jest przyczyną kłamstwa, niesprawiedliwości, zaborczości i podziałów.

Bracia i Siostry, Sybiracy! Podczas naszej homilii moglibyśmy się zanurzyć w dantejskie cierpienia, jakie zgotowały Sowieckie władze tysiącom polskich rodzin zesłanych na „nieludzką ziemię”, na zaplanowaną śmierć. I nie byłoby w tym nic dziwnego, ale o tym często słyszymy przy okazji różnych rocznic czy uroczystości związanych z deportacją Polaków na Sybir. Dlatego gromadząc się dzisiaj przed cudownym obrazem naszej Matki i Królowej, pragnę mówić o tym, co pomagało Wam przetrwać te straszne lata, czyli o wierze i modlitwie. Do takiej refleksji skłania nas dzisiaj sam Jezus Chrystus, który w rozmowie ze swoimi uczniami o przemianie smutku w radość, uroczyście ich zapewnia: O cokolwiek poprosicie Ojca w imię moje, da wam. Proście więc, a otrzymacie, aby wasza radość była pełna” (J 16,23-24). Jezus pragnie, abyśmy się modlili w Jego imię. Dlaczego? „Bo nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie” (J 14,6) – mówi Jezus. Po drugie: „Nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12). Tylko Dominus Jezus jest Panem i Zbawcą człowieka. Nie ma innego. Wszyscy, którzy są zbawiani, muszą przejść przez Niego, bo tylko On, jako Dobry Pasterz, jest bramą do nieba. Po trzecie: Modlitwa Jezusa była zawsze wysłuchana, gdyż On modlił się o to, czego chciał Ojciec, a Ojciec chciał tego, o co modlił się Syn.

Modlić się w imię Jezusa, to modlić się przede wszystkim o owoce Jego Męki, Śmierci i Zmartwychwstania, a więc: modlić się o odpuszczenie grzechów własnych i cudzych, o wzrost w łasce Bożej, o dary Ducha Św., o życie wieczne. Bo przecież Jezus po to umarł i zmartwychwstał, aby nas pojednać z Bogiem i doprowadzić nas do życia wiecznego.

I wreszcie, modlitwa w imię Jezusa sprawia, że nie jest już ona samotnym krzykiem ludzkiego serca, przygniecionego brzemieniem własnych win czy niesprawiedliwością świata, lecz stanowi wyraz bezwzględnego zaufania Syna względem Ojca i posiada niezawodną moc … Możemy śmiało powiedzieć, że modlitwa jest najpotężniejszą siłą wszechświata, którą mamy do  dyspozycji. Jest to jedyna w świecie siła, która nawet przeważa tzw. prawo przyrody. To jest to źródło, z którego mamy zapewniony stały dopływ energii, podtrzymując nas w trudach i kłopotach naszego codziennego życia.

Taką moc i taką siłę miała modlitwa i wiara w przeżywaniu przez Was tej odrażającej zbrodni, dokonanej przez Sowietów podczas czterech wielkich wywózek na „Sybir” w 1940 r., ale także i później. Głęboko osadzona wiara w umyśle, woli i sercu zawsze ułatwia przystosowanie się do sytuacji kryzysowej. Pomaga w odnalezieniu sensu życia i celowości istnienia. Świadectwa Zesłańców jednoznacznie potwierdzają, że ich religijność była czynnikiem podtrzymującym nadzieję na przetrwanie. Mówi jedna z Sybiraczek: ,,Byłam wychowywana w duchu katolickim i silnej wierze w Boga. Tego nauczyła nas mama i babcia. To pomogło nam przetrwać ciężkie chwile”. Inna wspomina: „Wiara w Boga i codzienna modlitwa dawały mi siłę i nadzieję. Pomogły mi przetrwać i zrozumieć to „piekło, do którego zostałam wrzucona wbrew mojej woli”. Inny: Zawdzięczam Bogu, że dał mi tyle zdrowia i siły, że zdołałem to wszystko przetrwać i pomóc przetrwać mojej siostrze i innym. Ufałem Bogu bezgranicznie. Jemu powierzyłem swój los. Wiedziałem, że nigdzie nie znajdę pomocy, jak tylko w kochającym Bogu”. Jeszcze inna wspomina: ,,Mamusia zabrała ze sobą i skrzętnie przechowywała obrazek Matki Bożej Częstochowskiej. Przed nim modliłyśmy się codziennie, a w maju potajemnie odmawiałyśmy nabożeństwo, powierzając Maryi nasz tragiczny los. To nam dodawało otuchy. Obrazek ten przywieźliśmy z powrotem do Polski. Jest dla nas prawie jak relikwia”.

Wiara i modlitwa były siłą podtrzymującą chęć do życia tak dla pojedynczego zesłańca, jak i dla całych wspólnot. To wiara i modlitwa scalały w jedną społeczność osoby deportowane, wzmacniając ich religijną i narodową tożsamość. To właśnie wspólne modlitwy były drugim pod względem częstości rodzajem aktywności wspólnotowej. Pierwsze miejsce zajmowała troska o zdobycie żywności, o przetrwanie. Bo na cóż przydałaby się wiara i modlitwa, gdyby nie było człowieka.

Modlitwy nie brakowało w chwilach szczególnego zagrożenia życia – własnego czy osób bliskich. Ona chroniła przed poczuciem bezradności i załamania np. gdy zachorowała matka, jedyna żywicielka rodziny. Modlitwa podtrzymywała w nadziei powrotu do Ojczyzny, w nadziei odnalezienia pogubionej rodziny, zwłaszcza ojców, braci, którzy jako jeńcy zaginęli bez wieści. Kto się nie modlił, kto stracił nadzieję, ten szybko umierał. Modlitwa dodawała niesamowitej mocy przetrwania. Mówią świadkowie: „Od momentu wrzucenia nas do bydlęcych wagonów, przez cały czas pobytu na zesłaniu, mocno wierzyłam, że wrócę do mojego domu, do moich najbliższych, moich sukienek, zabawek, bucików … Tak się jednak nie stało, ale wróciłam do Polski, do mojego ukochanego kraju, mojej Ojczyzny”. Mówi inny: „Chciałem żyć … byłem młody. Wierzyłem, że wrócę i że wiele dobrego mnie spotka. Byłem pewny, że wszystko wytrzymam, wszystko zniosę. Jestem Polakiem i nie mogę zginąć w syberyjskich lodach i morderczej pracy. Silna wiara kazała mi dbać o siebie, o zdrowie, uczyć się, pomagać innym. Całą moją nadzieję położyłem w Bogu”.

Dzięki głębokiej religijności, pobożności, modlitwie i uczciwości zesłańcy często zyskiwali zaufanie miejscowej ludności. Dlatego wielu mogło przetrwać głód, choroby, prześladowania.

Bracia i Siostry, Sybiracy! Czym jest modlitwa, jaką jest siłą, to świadczy także Wasza tu obecność. To właśnie potrzeba modlitwy zgromadziła Was u stóp kochającej Matki, aby przez Jej serce podziękować Jezusowi Chrystusowi za przetrwanie na „katorżniczym szlaku”. Ale też by uprosić miłosierdzie Boże dla tych wszystkich, którzy na wygnaniu, z dala od swojej Ojczyzny, oczekują spełnienia się tajemnicy wiary: ciała zmartwychwstanie. W szczególny sposób chcemy też dziękować Bogu za zdolność przebaczenia wrogom, za to, że nienawiść ustąpiła miłości, zemsta – przebaczeniu, przebaczenie – pamięci, kłamstwo – prawdzie, wrogość – pokojowi, smutek – radości.

Na zakończenie naszej refleksji, prosimy Cię Jezu, który nie tylko ciągle się modliłeś, ale sam byłeś modlitwą, spraw, abyśmy dzięki modlitwie stanowili jedno z Tobą i we wspólnocie Kościoła, jak Ty stanowiłeś jedno ze swoim Ojcem. Maryjo, któraś miała oczy bardziej utkwione w Tym, któregoś nosiła pod sercem niż w otaczającej Cię rzeczywistości, uproś nam nieustanne trwanie w obecności Bożej.

Niech nasze usta nigdy nie przestaną Cię wielbić i dziękować, błagać i przepraszać, mój Boże, bo wielkie jest Twoje miłosierdzie, dzięki któremu żyjemy w doczesności i żyć będziemy w wieczności. Amen.

 

o. Jerzy Pająk
kapelan środowisk niepodległościowych